piątek, 25 września 2009

...zawsze wraca

tak jak dobro "podarowane" drugiemu tak i zło wraca. prowokacja jakiej się dopuszczamy prędzej czy później i nas dosięgnie. w najmniej oczekiwanym momencie ktoś wbije nam nóż w plecy, zrobi coś nieoczekiwanego, powie nam słowo, które samo w sobie wydaje się być miłe, ale ton jakim jest wypowiedziane wbija nas w ziemię i sprawia że czujemy się jak szczur.

piszę o tym, bo moje zło właśnie do mnie wróciło. mimo, że boli to i tak wiem, że niczego się z tego nie nauczę.

a ja... i tak przebaczam, bo nie umiem długo trzymać swojej złości. nie oznacza to, że nie pamiętam, ale przebaczam.
może czas na przebaczenie dla...chyba jednak nie. jeszcze nie.

1 komentarz:

  1. Kurczę, ten K. ma jednak trochę racji...

    Dagens (ten Twój cholerny Blogspot coś mnie nie lubi i nie daje mi się wpisać pod Nazwa/Adres URL :P)

    OdpowiedzUsuń