poniedziałek, 9 listopada 2009

"nasz mały, chorobliwie duszny kraj..."

Posłużyłam się cytatem z Comy, bo doskonale oddaje on atmosferę jaka towarzyszyła mi, gdy czytałam raport - ten RAPORT .
Ja oczywiście rozumiem, że myślenie stereotypem jest wygodne. Rozumiem, że myślenie zasadniczo boli. Rozumiem też że inność-w każdej sferze jest często postrzegana poprzez zagrożenie dla mnie samego. Rozumiem też, że trudno jest weryfikować swoje poglądy na bieżąco, że uciążliwym jest tłumaczenie dlaczego myśli się w określony sposób. Rozumiem, że proces wychowania, wiara, doświadczenia życiowe nie pozostają bez wpływu na traktowanie innych.
Ale mimo to ... przeczytajcie.

Wnioski są smutne. Bez względu na to, po której stronie barykady (bo jednak jakaś walka trwa) się stoi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz